Pilsko w zimie

Korbielów – Czarny Groń – Hala Miziowa – Góra Pięciu Kopców – Pilsko – Góra Pięciu Kopców – Schronisko na Hali Miziowej – Czarny Groń – Korbielów

 

27.01.2019r.

 

 

W ostatnią niedzielę stycznia postanowiłem razem z Marcinem, kolegą z pracy, wybrać się na Pilsko. Prognozy były obiecujące, więc kilka minut po godzinie 6, wyjeżdżamy z Bielska do Korbielowa. Jest jeszcze ciemno, ale zanim dojedziemy i „ogarniemy” się na parkingu, zrobi się jasno.

 

Kilkanaście minut po godzinie 7, ruszamy żółtym szlakiem w kierunku Pilska. Początkowo idziemy oblodzonym asfaltem, mijamy kilka pensjonatów i po przejściu około kilometra, skręcamy za żółtymi znakami w lewo. Pokonujemy zasypaną kładkę nad potokiem Buczynka i zaczynamy nabierać wysokości.

 

 

Szlak prowadzi nas po wąskiej, wydeptanej w śniegu dróżce. Idzie się dobrze, ponieważ śnieg jest zmrożony i na tyle twardy, żeby utrzymać nasz ciężar. Gdy tylko postawimy stopę obok wydeptanego miejsca, natychmiast zapadamy się po kolana w śnieg. Prognozy pogody mówią, że w ciągu dnia ma się ocieplać, więc szlaki na pewno staną się miękkie. W powietrzu czuć odwilż, ale im wyżej, tym temperatura jest niższa. Nie ma powodów do obaw, damy radę pokonać trasę w tych warunkach. 

     Niecałe 2 godziny zajęła nam droga na Czarny Groń. Cały czas pod górę, ale z odsłaniającymi się z mgieł i chmur widokami.  

 

 

Czarny Groń wita nas szeroką „autostradą”. Ta moja „autostrada”, to nic innego, jak szeroka na kilka metrów, „wyratrakowana” trasa narciarska. Idziemy nią bokiem i podziwiamy narciarzy, beztrosko szusujących trasą, gładką jak stół. 

Od Czarnego Gronia towarzyszą nam znaki zielone, z którymi dotrzemy do Schroniska na Hali Miziowej. 

 

Schronisko na Hali Miziowej 1330m n.p.m.

 

30 minut spaceru zielonym szlakiem i Schronisko na Hali Miziowej stoi przed nami. Od opuszczenia na dole asfaltu, jednostajnie zdobywaliśmy wysokość. Bez jakiś wybitnych podejść, ale cały czas pod górę. Hala Miziowa tętni życiem o tej porze roku. Mnóstwo narciarzy i działające wyciągi nadają temu miejscu charakter. W tle gra muzyka z głośników, a przy głównym wejściu do schroniska, sporo sprzętu narciarskiego.

 

 

Zapada decyzja o ataku szczytowym, więc wizytę w schronisku odkładamy na później. Podchodzimy czarnym szlakiem, który informuje, że w ciągu 45 minut dotrzemy na Pilsko. Nie przykładam zbytniej wagi do czasów podanych na tabliczkach, ponieważ jest zima i „kupa” śniegu 🙂 . Znaki czarne prowadzą dość mocno pod górę, ale istnieje alternatywa w postaci żółtego szlaku, który prowadzi trochę łagodniej, trawersując zbocze. Niestety jak czarny, tak żółty szlak są zasypane, więc idziemy skrajem trasy narciarskiej. Pamiętałem z okresów letnich przebieg czarnego szlaku, dlatego nie było problemów z nawigacją.

Połykając poziomice odkrywa się wspaniały widok na pobliskie Beskidy.

 

 

Niestety, w ciągu kilku minut krajobraz zmienił się radykalnie. Piękny widok na góry, zamienił się w „mleko”. Widzialność spadła do kilku metrów i zaczął hulać mocny wiatr. Mimo niesprzyjających warunków, wdrapujemy się na Górę Pięciu Kopców.

 

Góra Pięciu Kopców 1535m n.p.m. – miejsce na północnym grzbiecie Pilska. Rozległa platforma szczytowa, porośnięta kosodrzewiną. Znajduje się tutaj węzeł szlaków i przechodzi granica państwa.

 

Góra Pięciu Kopców oddalona jest od szczytu Pilska o jakieś 400m i do pokonania jest około 20 metrów przewyższenia. Odcinek ten jest usytuowany już na Słowacji.

 

Mapa Beskidów 🙂 .

 

Pilsko zdobyte o godzinie 10:45. Od Schroniska na Hali Miziowej do szczytu, droga zajęła nam dokładnie godzinę.

Niestety nie widzimy nic, tylko tabliczkę szczytową i częściowo zasypane krzyż i ołtarz. Pamiątkowa fotka i odwrót na dół. Przeszywający i mroźny wiatr, nie pozwala zrobić nawet dobrego zdjęcia. Ręka bez rękawicy momentalnie szczypie niemiłosiernie z zimna.

Widok z Pilska jest nieprzeciętny, Tatry i Babia Góra prezentują się fantastycznie, a Romankę, Rysiankę i Lipowską widać jak na dłoni. Piszę to z doświadczenia, ponieważ gościłem na Pilsku już kilka razy. Pamiętam, że w lutym 2015 roku, wraz z Justyną, Olą, i Krzychem, nie dotarłem na szczyt. Warunki tak się pogorszyły, że zawróciliśmy bardzo blisko Góry Pięciu Kopców. 

 

 

Zejście do schroniska było szybkie, „zlecieliśmy” w 30 minut. Schodząc, czułem już zapach zupy pomidorowej, którą miałem zamiar zjeść w bufecie.

 

 

W schronisku było sporo osób, przede wszystkim narciarzy, ale tłoku nie było. Zjadłem upragnioną pomidorową, odpoczęliśmy z Marcinem i ruszyliśmy w dół na parking w Korbielowie. Zeszliśmy tak samo, jak wyszliśmy, tymi samymi szlakami. Im byliśmy niżej, tym śnieg pod nogami był bardziej grząski i szło się nie fajnie. Często zapadaliśmy się po kolana w topniejącym śniegu.

 

 

Na parkingu meldujemy się o 13:15. Mimo braku widoczności ze szczytu i tak byliśmy mega zadowoleni z wypadu. Cała wyprawa trwała 7 godzin, więc druga połowa niedzieli była jeszcze przed nami. 

 

Pilsko można zdobyć kilkoma różnymi szlakami, ze wszystkich stron świata. Relację z wycieczki na Pilsko z Przełęczy Glinne w Korbielowie (dawne przejście graniczne ze Słowacją), szlakiem granicznym, opisałem w innym poście (link poniżej).

https://poszlaku.pl/pilsko/

 

Kilka faktów i danych:

Czas przejścia: 4:50h (w lato)

Przebyty dystans: 13,6km

GOT: 25

Kolory znaków: żółty, czarny, zielony i powrót tak samo

 

 

 

Jak dojechać do Korbielowa?

Z Żywca, przez Jeleśnię drogą 945.

 

Gdzie zaparkować samochód?

Na początku żółtego szlaku, jest parking na kilkanaście samochodów.

 

 

Leave a Comment