Przegibek w Beskidzie Żywieckim

Rycerka Kolonia – Wielka Racza – Schronisko PTTK na Wielkiej Raczy – Przełęcz Przegibek – Schronisko PTTK na Przegibku – Rycerka Kolonia

 

 17.03.2022r

 

 

Zachęceni wyśmienitymi prognozami pogody, wraz z Marcinem wybraliśmy się w Beskid Żywiecki. Uściślając, nasza wycieczka obejmowała część Worka Raczańskiego. Razem z Marcinem dostaliśmy urlop i pomknęliśmy w stronę Rycerki, aby odwiedzić dobrze nam znane schroniska. Pierwszym celem był budynek na Wielkiej Raczy, a kolejnym obiekt stojący na Przełęczy Przegibek.  

 

Samochód zostawiamy na parkingu w Rycerce Kolonii, tuż przy żółtym szlaku. Wypad rozpoczynamy stosunkowo późno, bo o godzinie 9, lecz trasę mamy tak zaplanowaną, że mogliśmy sobie pozwolić na odrobinę dłuższy sen 🙂 .

 

 

Żółte znaki, tuż za parkingiem, opuszczają asfalt i odbijają nieco w prawo, lecz od razu pod górę. Zasypana śniegiem ścieżka, póki co, nie powoduje problemów, ponieważ jeszcze trzyma delikatny mróz. Podążamy jednostajnie, lecz cały czas pod górę. Szlak prowadzi południowo-wschodnimi stokami, w odsłoniętym terenie, więc promienie słoneczne szybko nas rozgrzewają i powodują zrzucanie niektórych części garderoby. Im jesteśmy wyżej, tym widoki są bardziej okazałe i rozległe. Słowacka Mała Fatra, jak i Tatry cieszą oczy, jak cukierek cieszy dziecko, w sumie to nie tylko dziecko 🙂 .    

 

 

Na Wielkiej Raczy (1236m n.p.m.) meldujemy się kwadrans przed godziną 11. Czas jaki był nam potrzebny aby dotrzeć do Schroniska na Wielkiej Raczy to 1:45h, więc jak napisali na tabliczce, tak nam udało się w nim zmieścić. Oprócz schroniska, na wierzchołku wzniesiony jest podest, albo jak kto woli niewielka wieża widokowa, z której mamy widok 360 stopni. Przede wszystkim uwagę przyciąga Wielki Rozsutec i Tatry. Widoczność tego dnia mogła by być lepsza, ale i tak nie ma co narzekać.

 

Gdy nacieszyliśmy się już górska panoramą, to poszliśmy w gościnne progi schroniska. Pomidorowa i złocisty napój, jeszcze bardziej pobudził apetyt na górską przygodę. Przed nami ponad trzy godzinny spacer w stronę Przegibka. Kilka kostek czekolady i można iść dalej. Jedyne co mnie zastanawiało, to w jakim stanie będzie szlak 🙂 .  

 

 

Czerwony szlak prowadzący na Przełęcz Przegibek, okazał się nieprzetarty, przynajmniej od dwóch dni. Pięciocentymetrowa warstwa śniegu, niewątpliwie przykryła udeptaną ścieżkę, więc postawienie stopy obok, skutkowało zapadnięciem się w śniegu od kolan wzwyż. Na początku to była nawet niezła zabawa, lecz z biegiem kilometrów stawała się uciążliwa i męcząca. 

 

15 minut od opuszczenia schroniska, dotarliśmy na Halę na Małej Raczy. Piękny widok i biel sporej hali, wyjątkowo działała na zmysły i poczucie estetyki. Krótka sesja zdjęciowa w plenerze i pomknęliśmy w dół, ku Przełęczy pod Orłem.

 

 

Dalej czerwone znaki prowadziły nas raz pod górę, raz z góry. Nieznaczne przewyższenia, lecz praktycznie cały czas przez las. Sporadyczne przecinki w lesie, dawały możliwość podziwiania okazałych panoram.

 

Wielka Racza (1236m n.p.m.)

 

Bendoszka Wielka (1144m n.p.m.)

 

 

Zbliżając się na Przełęcz Przegibek, natrafiliśmy na tajemnicze ślady na śniegu. Po krótkich oględzinach, stwierdziliśmy z Marcinem, że to istotnie ślady niedźwiedzia i to nawet trzech. Jeden duży i dwa młode. Tak zinterpretowaliśmy napotkaną „atrakcję”, a czy ona jest prawdziwa czy nie, cóż, nie mnie to ocenić.  Nam takie postawienie sprawy dało poczucie bliskości natury i pewnej grozy, więc zagęściliśmy kroki 🙂 .

 

 

Jakieś 10-15 minut przed Schroniskiem na Przegibku, znaki czerwone odbijają lekko w prawo w stronę Rycerzowej. My szlakiem niebieskim, przechodzimy obok kilku zabudowań i wstępujemy w gościnne progi obiektu na Przełęczy Przegibek. 

 

 

Przegibek osiągamy po trzech godzinach i piętnastu minutach od opuszczenia Wielkiej Raczy, więc znowu udało nam się zmieścić w czasie napisanym na tabliczkach 🙂 . Okazało się, że w obiekcie, jak i na zewnątrz byliśmy zupełnie sami. Zasiedliśmy dostojnie w jadalni i zostaliśmy godnie ugoszczeni. Bufet zachęcał ofertą, więc grzech było nie skorzystać. Domowe ciasto i browarniczy wyrób dopełnił szczęścia, toteż zmęczenie nagle zniknęło 🙂 .

 

Gdy biesiady nadszedł kres, zielonym szlakiem zeszliśmy do Rycerki Kolonii, gdzie mieliśmy zaparkowany samochód. Paskudnie się schodziło, ponieważ śnieg był miękki i w przeważającej większości leżał tylko na naszej ścieżce. Czas jaki potrzebowaliśmy na zejście, zamknął się w równej godzinie. 

 

  

Cała wyprawa zakończyła się o godzinie 16:40. Godny uwagi jest fakt, iż wraz z końcem wycieczki, nasze endorfiny były bardziej, niż na wysokim poziomie. Fantastyczna pętla górska, niebanalne widoki i godne towarzystwo! Oto recepta na udany dzień. Jak do takich czynników dodamy jeszcze piękną i słoneczną pogodę, to można powiedzieć, że człowiek osiągnął pełnię szczęścia!  

 

 

Kilka faktów i danych:

Czas przejścia: 7h

Przebyty dystans: 20km

GOT: 26

Kolory znaków: żółty, czerwony, niebieski, zielony.

 

 

Jak dojechać do Rycerki Kolonii?

Z Bielska-Białej, czy z Żywca drogą S1 kierujemy się na Milówkę. W Milówce na rondzie jedziemy prosto, po 7 km, jesteśmy w Rajczy. W centrum Rajczy na rondzie na wprost (kierunek Zwardoń). Po przejechaniu 1,5 kilometra skręcamy w lewo (kierunek Rycerka Górna). Po przejechaniu 11 kilometrów dotrzemy do parkingu w Rycerce Kolonii.

 

Gdzie zaparkować samochód?

Samochód możemy zaparkować na asfaltowym parkingu (również miejsce biwakowe), tuż przy żółtym szlaku na Wielką Raczę. Miejsca jest na kilkanaście samochodów, wiec często bywa problem z pozostawieniem pojazdu. Warto przybyć na miejsce wcześniej rano, wówczas będzie większa szansa na wolne miejsce parkingowe.

Współrzędne: 49.42492754997736, 19.007233115121185

 

 

 

Leave a Comment