Skrzyczne, Malinowska Skała, Klimczok

Szczyrk Centrum – Becyrek – Skrzyczne – Małe Skrzyczne – Kopa Skrzyczeńska – Malinowska Skała – Malinów – Przełęcz Salmopolska – Grabowa – Kotarz – Przełęcz Karkoszczonka – Chata Wuja Toma – Klimczok – Schronisko PTTK Klimczok – Szczyrk Centrum

 

28.05.2018r

 

Skrzyczne, Malinowska Skała, Klimczok i Beskid Śląski – taki pomysł mi zaświtał w głowie, na samotną wędrówkę po górach. Od pomysłu do realizacji dzieli mnie tylko wygospodarowanie czasu. Udało się to wszystko osiągnąć w piękny, słoneczny dzień, wolny od pracy i dodatkowo na początku tygodnia!

Zostawiam auto w Szczyrku i o 6:40 ruszam w drogę. Wybrałem zielony szlak na Skrzyczne i od samego początku zaczynam mozolną wspinaczkę na szczyt.

 

 

Znaki prowadzą mnie na początku betonową drogą, ułożoną z ażurowych bloków. Jest to dojazd do pobliskich domów. Po przejściu około kilometra szlak skręca w lewo do lasu. Szeroka droga leśna im wyżej, tym bardziej się zwęża, aż przekształca się w typową wąską ścieżkę.

 

Stacja pośrednia wyciągu na Skrzyczne – Hala Jaworzyna

 

Przełęcz Becyrek osiągam po 45 minutach. Tutaj łączy się czerwony szlak prowadzący z Buczkowic. Pnę się coraz wyżej i przecinam trasy narciarskie. W zimie są w tych miejscach rozłożone siatki zabezpieczające narciarzy przed wypadnięciem z trasy, więc raczej ciężko będzie nam przejść dalej. 

 

   

Skrzyczne 1257m n.p.m. pada pod moimi nogami o godzinie 8:20. Jestem zupełnie sam na wieży widokowej, na którą wszedłem z ogromnym zadowoleniem, że będę mógł delektować się w samotności widokami na Beskidy. Do pełni szczęścia zabrakło mi tylko dobrej, dalekiej widoczności, ale i tak jestem zadowolony 🙂

 

Klimczok i Magura

 

Widok na Beskid Mały

 

 

Po chwili spędzonej na wieży, idę do schroniska na dwuminutowy odpoczynek. Mam do dyspozycji cały taras ze stolikami dla siebie. Bufet też już jest otwarty, więc jest pięknie 🙂

 

 

Startuję w stronę Malinowskiej Skały o 8:45. Prowadzi mnie zielony kolor szlaku, bardzo szeroką dróżką. 

 

 

Kilkadziesiąt metrów przed Małym Skrzycznem, mijam klimatyczną wiatę, a zaraz za nią wielką koparkę. Trwają tu prace ziemne, ale nie wiem w jakim celu. 

 

 

Małe Skrzyczne zdobyte i wpada mi do głowy pewien pomysł. Często patrzę w domu na obraz z kamery z Małego Skrzycznego. Zlokalizowałem ją na słupie nadajnikowym, wyciągnąłem telefon z kieszeni i dzwonię do Justyny. Myślę sobie tak: odbierze telefon, poproszę ją o włączenie laptopa na stronę www kamery internetowej z Małego Skrzycznego i jej pomacham! Niestety, w głośniku słyszę sygnał zajętej lini 🙁 Nie zadzwoniłem drugi raz, ponieważ przypuszczałem że dzwoni do mamy i nie pomyliłem się. Schowałem telefon i pognałem na przód na Malinowską Skałę, po drodze zaliczając Kopę Skrzyczeńską.

 

Malinowska Skała

 

 

Malinowska Skała 1152m n.p.m. osiągnięta o godzinie 9:50. Szlak bardzo przyjemny, widokowy i właściwie równy. Szczyt Malinowskiej jest popularny w Beskidzie Śląskim, właśnie ze względu na powyższą skałę. Można bez problemu na nią wyjść i cyknąć kilka fotek. Na mapach jest oznaczona jako punkt widokowy. Wypatrzyłem Wielki Rozsutec w paśmie Małej Fatry na Słowacji. Niestety na zdjęciach nie jest widoczny.

 

Od lewej: Kopa Skrzyczeńska, Małe Skrzyczne, Skrzyczne

 

 

 

Szczyt Malinowskiej Skały

 

 

Ostatnie spojrzenie na przebytą trasę ze Skrzycznego i ruszam na Malinów za czerwonymi znakami. Szlak prowadzi w dół, a następnie pod górę na szczyt, z którego nie ma oszałamiających widoków.

 

Takie ostrzeżenie spotykam na trasie w kierunku Malinowa. 

 

 

Malinów 1117m n.p.m. osiągam o godzinie 10:30. Cykam zdjęcie tabliczki i bez odpoczynku schodzę na Przełęcz Salmopolską, zwaną zwyczajowo Biały Krzyż. Nazwa wzięła się od drewnianego krzyża, stojącego nad drogą 942, przecinającą Przełęcz Salmopolską 934m n.p.m.

 

Droga 942 ma status wojewódzkiej i łączy Wisłę ze Szczyrkiem. Znajduje się tutaj parking dla samochodów i autobusów, kilka knajpek, wyciąg narciarski, prywatne kwatery i przystanek PKS.

 

 

Siadam na przełęczy i robię krótką przerwę na posiłek. Spokój jaki tu dzisiaj panuje, zakłócają tylko samochody jadące drogą ze Szczyrku i Wisły. Wymyśliłem, że zupę pomidorową zjem w Chacie Wuja Toma, do której mam około 2:30h. Żeby uzupełnić energię, zjadam czekoladę i ruszam na Grabową i Kotarz.

 

 

Cały czas idę czerwonym szlakiem i jestem coraz bliżej Kotarza. Żeby stanąć na wierzchołku, trzeba się trochę spocić, wspinając się niecałe 100 metrów. Na szczycie jest Chata Grabowa, gdzie możemy kupić coś zimnego do picia i ciepłego do jedzenia. Obiekt jest czynny okresowo i akurat był zamknięty 🙁

 

 

Z Kotarza pędzę w dół 250 metrów. Szlak prowadzi przez las, a im jestem niżej, tym ścieżka się zwęża. Czasami muszę się przedrzeć przez zarośla, co nie jest miłe ani przyjemne.

 

 

O godzinie 12:55 stawiam stopy na Przełęczy Karkoszczonka i niemal natychmiast schodzę kilka kroków w dół do Chaty Wuja Toma, na pomidorową i dłuższy odpoczynek.

 

 

Nabrałem sił do dalszej wędrówki, ale w głowie mam dalszy ciąg czerwonego szlaku, prowadzącego na Klimczok. Kilka razy już nim szedłem i wiem że do przyjemnych on nie należy. Zarzucam plecak na plecy, okulary przeciwsłoneczne na oczy i ogień do przodu! Myślę: łyknę Klimczok raz, dwa. Łyknąłem, ale ten łyk był bolesny i długo schodził do żołądka 🙂

 

Beskid Sport Arena – kompleks narciarski z dolną stacją kolejki w Szczyrku Biłej.

 

 

Dotarłem na Siodło pod Klimczokiem, zwane również Przełęcz Kowiorek, w 50 minut od wyjścia z Chaty Wuja Toma. Chwila na złapanie równego oddechu i dylemat: iść pierwsze na szczyt, czy do schroniska? Uznałem, że bezpieczniej będzie najpierw zdobyć  szczyt.

 

 

Klimczok 1117m n.p.m. zdobyty! Spotykam tutaj panią w średnim wieku, która prosi mnie o zrobienie zdjęcia. Osoba ta jest ciekawa szczytów wokół Klimczoka i pyta mnie o ich nazwy. Wywiązała się całkiem fajna rozmowa, w której dowiedziałem się że Pani jest z Milówki. Poskarżyła mi się również na swojego męża, że nie chciało mu się tu wychodzić i czeka gdzieś na dole na nią. Powiedziałem jej, żeby się tym nie przejmowała i delektowała się miejscem i widokami. 

 

Magura i stojące na niej schronisko Klimczok.

 

 

Pożegnałem się z sympatyczną Panią i schodzę do schroniska uzupełnić płyny w organizmie i plecaku. Kilka metrów pod szczytem Klimczoka, jest chatka zbita z desek, bardzo kolorowa i specyficzna.

 

 

Specyfika tego „budynku” polega na klimacie w jakim jest utrzymany. Wszystkie ściany są wyklejone różnymi zdjęciami górskimi, artykułami z gazet, wizytówkami, mapami, śmiesznymi cytatami itd. Super w tej chatce jest to, że znajduje się tam pieczątka i księga wpisów! Każdy może zostawić tam swój ślad odwiedzin. Ja swój zostawiłem 🙂

 

 

Krótka przerwa, telefon do Justyny wykonany w celu „co mam na obiad” i powrót do Szczyrku, gdzie mam zaparkowany samochód. Według szlakowskazu mam 1:15 do auta i udało mi się w tym czasie zmieścić.

 

Sanktuarium MB na Górce.

 

Lata świetności ma już za sobą, ale fajnie spotkać takie coś 🙂

 

Tak dziś wygląda Beskidek – bardzo popularny kiedyś stok narciarski z wyciągiem orczykowym

 

 

Moja mała wyrypa po Beskidzie Śląskim dobiegła końca o 16:15 przy samochodzie. Byłem mega zadowolony z tej samotnej wycieczki. Dała mi wiele radości, czasu na przemyślenia.

Bolały mnie nogi, ale warto było. Ból minął, a wspomnienia pozostały!   

 

Kilka faktów i danych:

Czas przejścia: 10h

Przebyty dystans: 30km

GOT: 41

Kolory znaków: zielony, czerwony, czarny,niebieski.

 

Jak dojechać do Szczyrku?

Do Szczyrku dojedziemy drogą wojewódzką nr 942, zarówno z Bielska-Białej, jak i z Wisły.

Kursują PKS-y z Bielska i prywatni przewoźnicy busami.

 

Gdzie zaparkować samochód?

Auto możemy zostawić wzdłuż drogi głównej w Szczyrku. Chodniki są szerokie z wyznaczonym pasem na parking. 

 

 

4 Comments

  1. Jak zwykle świetny wpis, nie mogę się doczekać zimy, żeby zobaczyć jak maszerujecie w mroźniejszej scenerii 😉

  2. Kiedyś szłam z Szyndzielni na Skrzyczne i uważam że jest to jedna z najpiękniejszych tras w naszym regionie ? brawo za wytrwałość!

Leave a Comment