Szyndzielnia

Dolina Wapienicy – Jezioro Wielka Łąka – Schr. PTTK Szyndzielnia – Szyndzielnia – Polana Dębowiec – Żydowski Potok – Dolina Wapienicy.

 

19.06.2019r.

 

 

Zwykły dzień w środku tygodnia, środa, urlop w pracy, wymarzona okazja aby wyskoczyć w góry. Tak się złożyło, że przyjechał do Bielska mój kolega Tomek, z którym dawno się umawiałem na wspólny wypad na szlak. Wszystkie powyższe czynniki złożyły się w „jedną całość” i dały fantastyczny wstęp do wspólnej przygody!

Mój kompan długie lata nie był w górach, więc jego prośba o łagodną i przyjemną trasę, w okolicach Bielska-Białej, została zrealizowana 🙂 . 

Wybraliśmy się na absolutny klasyk Beskidu Śląskiego, czyli Szyndzielnia zdobyta od strony Zapory w Wapienicy!

Pełni werwy i zapału, o godzinie 8:15 rano, startujemy z parkingu u wlotu Doliny Wapienicy. 

 

 

Wędrówkę na Szyndzielnię, rozpoczynamy żółtym szlakiem, który asfaltową drogą, w ciągu niecałych 30 minut, zaprowadził nas do Krzywej Chaty pod Zaporą w Wapienicy. Zapora zbudowana jest na jeziorze Wielka Łąka.

 

 

Obok Krzywej Chaty skręcamy w lewo za żółtymi znakami, wchodząc w las. Ścieżka prowadzi mocno pod górę, ale gdy dołączymy się do szlaku czerwonego, będzie łagodniej. Więcej szczegółów dotyczących powyższej trasy, jak i kilku danych technicznych Zapory na jeziorze Wielka Łąka, we wcześniejszym poście, link TUTAJ.

 

Idziemy spokojnie i w absolutnej samotności. Nie mijamy żadnego turysty, tylko wiewiórka przemyka nam „pod nogami” i kryje się w koronach drzew.

 

 

O godzinie 10:45 zatrzymujemy się przy Schronisku na Szyndzielni na dłuższy odpoczynek, a szczerze mówiąc to bardziej „posiadówka” towarzyska niż odpoczynek. Popijając złocisty napój, delektujemy się spokojem. W wolne od pracy dni i święta, Szyndzielnia jest mocno oblegana przez rzesze ludzi, którzy wyjeżdżają kolejką gondolową z której można podziwiać piękną panoramę Bielska Białej. 

 

 

Niestety nie mamy dobrej widoczności, także z trudem dostrzegam Babią Górę na horyzoncie. Za to ładnie widać Bystrą 🙂 .

 

 

Nie byłbym sobą gdybym nie zabrał Tomka na szczyt Szyndzielni, więc po kilku minutach marszu delikatnie pod górkę, strzelamy fotki wierzchołku! Szczyt jest zalesiony i nie widać nic, oprócz tabliczek informujących o dalszych szlakach i wysokości na której jesteśmy.

 

 

Z Szyndzielni ruszamy w stronę górnej stacji kolei gondolowej, po drodze mijając wieże przekaźnikowe i  podziwiamy panoramę miasta.

 

  

Przy górnej stacji kolei mamy do dyspozycji wieżę widokową, początek górskich tras rowerowych jak i ekspozycję starych wagoników, które kiedyś woziły turystów na Szyndzielnię. Kilka kroków od stacji, stoi wielka wieża „nadajnikowa”. Jest doskonale widoczna z okien mojego domu. Została wzniesiona stosunkowo niedawno. Szczerze mówiąc nie wiem do czego jest przeznaczona, ale wygląda okazale 🙂 .

 

 

 

Żegnamy się z infrastrukturą Szyndzielni i ruszamy w dół. Kilka minut przed godziną 13, zaczynamy schodzenie w stronę Dębowca. Idziemy czerwonym szlakiem, który jest wygodny, szeroki i nie ma na nim dużych spadków lub podejść. Jest to droga dojazdowa do schroniska. 

 

Panorama Bielska-Białej.

 

Na Dębowcu stajemy 10 minut po godzinie 14. Siadamy przy stolikach obok „schroniska na Dębowcu” i rozważamy kilka opcji powrotu do domu. Obiekt pełni rolę gospody i nie ma w nim miejsc noclegowych. 

 

 

Na Dębowiec dostaniemy się w około 10 do 15 minut z końcowego przystanku bielskiej linii MZK nr. 8 lub 7. Do dyspozycji jest również wyciąg kanapowy, który wywiezie nas pod samo „schronisko na Dębowcu”. Aby się na niego dostać, musimy wysiąść 3 przystanki przed końcową pętlą linii nr. 7. Przystanek nazywa się Karbowa Wyciąg. Karbowa to nazwa ulicy 🙂 .

 

Widok na Bielsko z Dębowca.

 

Wspólnie ustaliliśmy, że wrócimy do Doliny Wapienicy, więc czeka nas godzinna wędrówka przez las. Wycieczkę zakończymy tam, gdzie ją rozpoczęliśmy. Ale żeby dotrzeć z Dębowca do miejsca startu, musimy iść nieznakowaną, leśną drogą. Trasa jest przyjemna i nie męcząca, także upływa nam błyskawicznie. Jedynie komary trochę „tną” 🙂 . Dochodzimy do asfaltu, (którym rano szliśmy w stronę Szyndzielni – znaki żółte), obok Żydowskiego Potoku. Teraz chwilka równego asfaltu i o godzinie 15:10 meldujemy się w miejscu startu, u wlotu do Doliny Wapienicy. 

 

Wróciliśmy do domy bardzo zadowoleni i napełnieni pozytywną energią. Szyndzielnia i Dębowiec, doskonale znane mi tereny i niejednokrotnie w ciągu roku odwiedzane. Ciągle potrafią mnie zaskakiwać i cieszyć, gdyż za każdym razem są inne. Tomek, który odwiedził te góry „sto” lat temu, lub był tu pierwszy raz, również był pełen entuzjazmu!

Niech powyższe, szczere słowa będą zachętą dla każdego, kto nie odwiedził Szyndzielni i okolic, aby to jak najszybciej uczynił!

Nie pożałuje 🙂 . 

 

Kilka faktów i danych:

Czas przejścia: 5h

Przebyty dystans: 15km

GOT: 20

Kolory znaków: żółty, czerwony, czerwony, bez znaków, żółty

 

 

Poniższa mapa prezentuje przejście nieznakowaną drogą przez las z Dębowca do Żydowskiego Potoku.

 

 

Jak dojechać do Wapienicy?

Wapienica to dzielnica Bielska-Białej. Dojechać do niej można z centrum Bielska droga nr. 942, lub ekspresówką S1/S52, skręcając na węźle Wapienica.

Pod sam szlak kursuje bielska linia nr. 16.

 

Gdzie zaparkować samochód?

Przy wlocie do Doliny Wapienicy, jest duży, asfaltowy parking, kilkadziesiąt metrów za przystankiem MZK. W weekendy często auta stoją na poboczu drogi, ponieważ parking jest przepełniony.

 

 

 

1 Comments

  1. Witaj Damian,
    Super Blog!
    Masz racje, wycieczka była super. Musimy to kiedyś powtórzyć.
    „Następnym razem zdobędziemy Rysy” 😉

    pozdrawiam

    do zobaczenia na szlaku

Leave a Comment