Lipnik – Przełęcz U Panienki – Hrobacza Łąka – Przełęcz U Panienki – Gaiki – Lipnik
01.01.2018r.
Gdzie by tu pójść w pierwszy dzień roku 2018? Zastanawiam się nad tym pytaniem na dwa dni przed Nowym Rokiem. Prognozy niestety są delikatnie mówiąc mało obiecujące. Wybór pada na Beskid Mały i Hrobaczą Łąkę.
Pakujemy z Justyną plecak i rano ”skoro świt” o 9:30 ruszamy samochodem do Lipnika. Pogoda niestety nie rozpieszcza. Niebo pokryte chmurami, ale przynajmniej nie pada deszcz.
Parkujemy auto obok kościoła w Lipniku. Koło kościoła jest też końcowy przystanek MZK. Kursuje tutaj bielska linia nr 6, która zaczyna się na Osiedlu Karpackim.
Ruszamy czarnym szlakiem na Przełęcz U Panienki przed godziną 10.
Szlak wiedzie najpierw przez osiedle domków jednorodzinnych, wąskimi asfaltowymi uliczkami. Droga się kończy, a my wchodzimy na ścieżkę i do lasu. Trasa jest bardziej lub mniej pod górkę, ale niema stromizn. Co pewien czas, między drzewami mamy widok na Lipnik i Kozy (największa pod względem liczby ludności wieś w Polsce).
Po około 1:20h docieramy do Przełęczy U Panienki. Zmieniamy kolor szlaku na żółty i spacerkiem w 25 minut docieramy na Hrobaczą Łąkę.
W tle Babia Góra i bardzo mało widoczne na zdjęciu Tatry.
Po lewej Magurka Wilkowicka 909m n.p.m. Po prawej Skrzyczne 1257m n.p.m.
Hrobacza Łąka osiągnięta o godzinie 11:20. Szczyt jest zarośnięty, więc nie ma oszałamiających widoków. Cykamy kilka pamiątkowych fotek i idziemy do schroniska na małe co nieco 🙂
Krzyż na szczycie został ufundowany przez lokalną społeczność. Jest wysoki na 35m i waży 6,8 tony. Szerokość ramion to 10,5m, a głębokość fundamentu ma 6m. Konstrukcja jest oświetlona 20 światłami białymi i 2 czerwonymi.
Schronisko na Hrobaczej Łące jest bardzo klimatyczne. Widać w nim inwestycje, które zostały poczynione po pożarze, który wybuchł 7 stycznia 2017r. Mi w pierwszej chwili, po ujrzeniu odnowionego obiektu, rzucił się w oczy nowy dach. Byłem tu w 2013 roku i pamiętam że budynek trochę inaczej się prezentował.
Dwa poniższe zdjęcia przedstawiają schronisko w 2013 roku.
Jest różnica 🙂
Siadamy z Justyną przy stoliku i wsuwamy pyszną pomidorową. Na przeciwko naszego stolika wisi ogromna tablica, do której są przypięte cegiełki kupione przez turystów, w celu pomocy w odbudowie schroniska. Jest tego naprawdę sporo, więc utwierdziło mnie to w przekonaniu, że ludzie lubią schronisko na Hrobaczej Łące. Ja osobiście też uwielbiam schroniska górskie, mają w sobie coś takiego, gdzie nigdzie indziej tego nie doświadczam. Nawet nie potrafię tego opisać, po prostu są super i już! Mam taki osobisty ranking w głowie, który obiekt jest ok, a w którym gospodarz może coś ulepszyć. Ale to jest tylko mój ranking i z nikim się nim nie dzielę, żeby kogoś nie zrazić do danego obiektu, albo zareklamować, bo może się okazać że inni będą mieli zupełnie przeciwne odczucia.
Po odpoczynku i smacznym posiłku, idziemy 20m przed budynek, obok miejsca do palenia ogniska. Chwilę stoimy i podziwimy widoki na Babią Górę, Tatry, Jezioro Międzybrodzkie, Żar i Beskid Śląski.
Ruszamy tą samą drogą na Przełęcz U Panienki. Z przełęczy wychodzimy na Groniczek 833m n.p.m. i dalej raczej równą ścieżką na Gaiki 808m n.p.m. Z Hrobaczej Łąki na Gaiki szlak zaprowadził nas w godzinę. Teraz zmieniamy kolor czerwony na niebieski, którym dojdziemy do Lipnika.
Niebieski szlak prowadzi stromo w dół, czasami zakosami i po śliskich korzeniach. Szczególnie uważajmy podczas opadów deszczu. Jest ślisko! Moja kochana towarzyszka górskich eskapad, niechcący stanęła na wilgotny korzeń drzewa i skończyło się to bardzo bolesnym stłuczeniem tylnej części ciała. Oczywiście wszystkiemu byłem winny ja 🙂
Po drodze mijamy Źródło Pyszne. Gdy dochodzimy do asfaltu w Lipniku zaczyna padać niewielki deszcz. Nie przejmując się tym faktem, dalej w dobrych humorach maszerujemy chodnikiem wzdłuż ruchliwej ulicy, idąc pod kościół, gdzie mamy zaparkowane auto. Czas przejścia z Gaik do samochodu to 1:05h, z małymi przerwami na picie wody.
Zadowoleni z pierwszej wycieczki w 2018 roku, wsiadamy do auta i jedziemy do domu na obiad. Nie wiem dlaczego, ale kotlet po wycieczce w góry smakuje inaczej. Jest smaczniejszy i lepiej pachnie 🙂
Kilka faktów i danych:
Czas przejścia: 4h
Przebyty dystans: 11,5km
GOT: 17
Kolory znaków: czarny, czerwony, niebieski.
Jak dojechać do Lipnika?
Lipnik jest dzielnicą Bielska-Białej. Jadąc od strony Katowic, Cieszyna, czy Żywca, musimy zjechać z drogi ekspresowej S1 na drogę krajową 52. Od węzła po około 3km dojedziemy do początku czarnego szlaku na Hrobaczą Łąkę. Z Krakowa dojedziemy również drogą krajową 52, mijając Wadowice, Andrychów, Kęty, Kozy.
Do Lipnika dojedziemy także miejskim autobusem, linia nr 6. Kursują również PKS-y i prywatni przewoźnicy z Bielska i Krakowa.
Gdzie zaparkować samochód?
Auto możemy zostawić na poboczu drogi, obok kościoła i pętli autobusowej bielskiego MZK. Jest też przykościelny parking, ale znak informuje nas, że zaparkować auto możemy, jeżeli przyjechaliśmy do kościoła 🙁
Nie wiedziałam że z Hrobaczej Łąki są takie widoki. Muszę tam wrócić
Ktoś się w ogóle orientuje czy poprawny zapis to „Hrobacza Łąka” czy „Chrobacza Łąka”? Przecież chrobak (z którego chyba nazwę czerpie to piękne wzniesienie) piszemy przez „ch”.
Ciekawy artykuł:
http://www.hrobacza.pl/kwestia-pisowni-hrobacza-czy-chrobacza,html