Kuźnice – Polana Kalatówki – Hala Kondratowa – Polana Kalatówki – Kuźnice
15.12.2018r.
Następny dzień naszego pobytu pod Tatrami, zdecydowaliśmy z Justyną spędzić również na szlaku. Biorąc pod uwagę kiepską pogodę, postanowiłem zagospodarować dzień na „lajtowej” wędrówce. Wybór padł na Kalatówki i Halę Kondratową.
Po obfitym i smacznym śniadaniu, pakujemy się do auta i jedziemy do Kuźnic. Z parkingu na prywatnej posesji, idziemy pieszo pod kolejkę na Kasprowy Wierch i wchodzimy na niebieski szlak, który zaprowadzi nas na Polanę Kondratową.
O godzinie 10:30, spod wyciągu na Kasprowy, ruszamy przed siebie za niebieskimi znakami, które po 35 minutach zaprowadziły nas na Kalatówki. Droga jest wygodna i szeroka, całkowicie pokryta śniegiem. Pod białym puchem, udeptanym przez turystów, znajduje się wybrukowany dukt, zwany potocznie kocimi łbami. Wiem to, ponieważ kilka razy szedłem tędy w okresie letnim.
Po kilku krokach, przechodzimy pod linami Kolejki na Kasprowy Wierch. Odwracając głowę w prawo, naszym oczom ukazuje się dolna stacja Kolei na Kasprowy.
Bez przeszkód i większego wysiłku, docieramy do Hotelu Górskiego na Kalatówkach. Robimy kilka fotek obiektu i najbliższego otoczenia, skąpanego we mgle i napieramy dalej w stronę Hali Kondratowej.
Początkowo szlak prowadzi wąską ścieżką przez las, ale mniej więcej w połowie drogi na Halę Konratową, przekształca się w szerszą drogę, na której możemy spotkać narciarzy. Zwróćmy na nich szczególna uwagę, ponieważ poruszają się bezszelestnie i nietrudno o wypadek. Sami przekonaliśmy się na własnej skórze, że grupa 8 narciarzy, może zaskoczyć swoją obecnością i nagła ucieczka na bok, może skończyć się potrąceniem. Ostatnie metry szlaku dzielimy z nartostradą, więc wszyscy mamy takie samo prawo korzystać z drogi.
40 minut zajęła nam „tułaczka” z Kalatówek.
Wchodzimy do schroniska na kilka minut, żeby się zagrzać, napić i oczywiście przybić pamiątkowe pieczątki. Nie mamy gdzie usiąść, ale atmosfera panująca w środku, wynagradza nam tę niedogodność 🙂 . Wszyscy są uśmiechnięci, niezależnie od wieku, a przedział pokoleniowy jest naprawdę imponujący.
Niestety Kondratowa, to cel naszej dzisiejszej „lajtowej” wycieczki. Z Hali Kondratowej prowadzi popularny szlak na Przełęcz Kondracką, a następnie na Giewont 1894m n.p.m. My wracamy skąd przyszliśmy, czyli na Kalatówki.
Wracając, naszła mnie ochota na zupę pomidorową. Jak pomyślałem, tak zrobiłem. W Hotelu Górskim na Kalatówkach, siedliśmy i zamówiliśmy coś ciepłego do zjedzenia. Niestety, mojej ulubionej zupy nie było w ofercie bufetu, więc zadowoliłem się zapiekanką. Na pierwszym piętrze jest restauracja, ale tam nie zaglądałem. Pewnie by mieli pomidorową 🙂
Przed godziną 14 ruszamy do Kuźnic na parking. Idąc w dół tak się zastanawiałem, czy takie krótkie i łagodne wycieczki mają sens? Owszem, mają! Człowiek się nie zmęczy, a wręcz się zrelaksuje i nabierze nowych sił na kolejne wyprawy. Jest to też świetny sposób na rekonwalescencję np. po bardzo wymagającej trasie z dnia poprzedniego. Oczywiście, aby odpocząć można zawsze pojechać na baseny termalne 🙂 .
Kilka faktów i danych:
Czas przejścia: 3:30h
Przebyty dystans: 7,1km
GOT: 12
Kolory znaków: niebieski
Jak dojechać do Kuźnic?
Do Zakopanego dojedziemy drogą 47 od Nowego Targu, a 958 od Kościeliska, Chochołowa i Czarnego Dunajca. W centrum Zakopanego kierujemy się w stronę kolejki na Kasprowy, lub skocznie. Do samych Kuźnic nie dojedziemy samochodem. Możemy iść pieszo (około 0:30h; 2km), albo podjechać prywatnym busikiem (kursują non-stop).
Gdzie zaparkować samochód?
Auto zostawiamy na płatnych parkingach między skocznią, a rondem Jana Pawła ll. Możemy również zaparkować po drugiej stronie ronda, bliżej hotelu Murowanica, obok kościoła św. Antoniego z Padwy.