Śnieżnica

Przełęcz Gruszowiec – Śnieżnica – Przełęcz Gruszowiec

 

22.05.2021r

 

 

Jedząc śniadanie w wynajętej kwaterze w Rabce Zdroju, rozmawiamy wspólnie z Justyną, Kasią i Marcinem. Wymieniamy między sobą pomysły i plan na spędzenie dnia. Wszyscy jesteśmy zgodni, aby to był aktywny, sobotni dzień. Wybór padł na krótką pętlę, gdzie główną atrakcją będzie Śnieżnica w Beskidzie Wyspowym. Jest tylko jeden problem, mianowicie pogoda. Wszystkie prognozy, jak i znaki na niebie, wskazują na opady deszczu. Jednak nie jesteśmy z cukru, więc „pakujemy” się w samochód i jedziemy niecałe 10 kilometrów za Mszanę Dolną, na Przełęcz Gruszowiec (660m n.p.m.). Przełęcz położona jest we wsi o tej samej nazwie, w województwie małopolskim, w powiecie limanowskim, w gminie Dobra.

 

Parkujemy obok Baru Pod Cyckiem, skąd ruszamy niebieskim szlakiem na Śnieżnicę. Idziemy kawałek asfaltem, lecz wchodzimy w las na szeroką kamienistą ścieżkę. Nad nami wiszą ciężkie chmury, więc spodziewam się rychłych opadów. 

 

 

Mniej więcej w połowie drogi na Śnieżnicę, dopada nas deszcz. Początkowo niewielkie krople spadają nam na głowę, lecz po chwili zaczyna padać na poważnie. Zakładamy przeciwdeszczowe ubrania i dalej żwawo podchodzimy w stronę szczytu. Leśna trasa biegnie cały czas pod górę i po kamieniach, więc bardziej uważamy gdzie stawiamy stopy, aby nie wywinąć efektownego fikoła na mokrym i śliskim podłożu. 

 

Śnieżnica (1006m n.p.m.) wita nas po godzinnym marszu z Przełęczy Gruszowiec. W strugach deszczu, robimy pamiątkowe fotki przy tabliczce z nazwą szczytu. Miejsce nie jest zbyt atrakcyjne, ponieważ wierzchołek jest całkowicie zalesiony. Stoi tutaj również drewniany krzyż, tablica z mapą Beskidu Wyspowego, jak i miejsce na ognisko. Wato wspomnieć, iż niedaleko szczytu na północnej stronie, jest polana widokowa z panoramą między innymi na Ciecień. Dojdziemy do niej stromą, nieznakowaną ścieżką, jakieś 100 metrów od wierzchołka. Nie zdecydowaliśmy się na spacer w to widokowe miejsce, ponieważ otaczała nas mgła, która zasłaniała wszystko dookoła.

 

 

Plan zakładał, aby dalej pójść do górnej stacji kolejki kanapowej Kasina SKI, a później za zielonymi znakami zejść do Gruszowca. Obfite opady deszczu przekonały nas skutecznie do odwrotu i podróż powrotną tym samym szlakiem, co weszliśmy. Zbliżając się do samochodu, opady ustały, lecz złowrogie chmury dalej wisiały nad nami niczym krwiożerca i dręczyciel.  

 

Czy było warto wychodzić z domu i zmoknąć? Myślę że tak, ponieważ obcowanie z przyrodą w warunkach innych, niż piękna słoneczna pogoda, również ma swoje walory estetyczne. Mokra ściółka, las we mgle, zapach wilgotnego powietrza, to tylko niektóre namacalne bodźce, które się odczuwa. Druga strona to ta psychiczna, bądź dla niektórych nawet duchowa. Każdy może inaczej przeżywać tą samą wycieczkę, lecz o tym nie będę pisał, ponieważ jest to sprawa indywidualna. Jedynie mogę gorąco zachęcić, o nie poddawanie się podczas wiosennego deszczu, a nawet namawiam na trekking, podczas umiarkowanych opadów.   

 

Kilka faktów i danych:

Czas przejścia: 2h

Przebyty dystans: 4,5km

GOT: 7

Kolory znaków: niebieski

 

 

Jak dojechać do Gruszowca?

Gruszowiec położony jest przy drodze krajowej nr 28, między Mszaną Dolną, a Dobrą. Jadąc od strony którejkolwiek ze wspomnianej powyżej miejscowości, wjedziemy do Gruszowca.  

 

Gdzie zaparkować samochód?

Samochód możemy zaparkować na Przełęczy Gruszowiec, przy Barze Pod Cyckiem, (opłata 10zł w barze), lub po przeciwnej stronie drogi na większym placu, lecz nie wiem czy jest płatny i do kogo należy. 

 

 

 

Leave a Comment