Potrójna

Rzyki – Chatka na Potrójnej – Potrójna – Łamana Skała – Praciaki – Rzyki

 

22.08.2020r

 

 

W całkiem zwyczajną sobotę sierpnia, wybraliśmy się z Justyną w Beskid Mały. Naszym celem była Potrójna. Mało wymagająca pętla z Rzyk, okazała się strzałem w dziesiątkę. 

 

Małżeński wypad rozpoczynamy o godzinie 9:55 z Rzyk obok Andrychowa. Zostawiamy samochód na parkingu przy drodze, nieopodal hotelu Czarny Groń. Na Potrójną zaprowadzi nas czarny szlak, którym powinniśmy się „wdrapać” na szczyt w niecałe dwie godziny. Za charakterystyczną studnią, skręcamy z asfaltu w prawo, tuż przed mostem na potoku Pracica.

 

 

Początkowo idziemy wzdłuż potoku, lecz po niecałym kilometrze leśna dróżka skręca ostro w prawo. Zaczynamy również podchodzić stromym i kamienistym traktem. Drzewa rosnące na zboczu, „pokazują” korzenie, więc nachylenie stoku powoduje szybsze bicie serca 🙂 . Gęsty las służy za rewelacyjną barierę przed palącymi promieniami Słońca. 

 

 

Szlak po 500 metrach intensywnego wchodzenia, „wypłaszcza” się i docieramy do Kapliczki Koronacji Matki Bożej. Przy kapliczce skręcamy w lewo, toteż droga staje się szersza i wiedzie umiarkowanie pod górę. Mijamy pojedyncze zabudowania i naszym oczom ukazują się pierwsze panoramy. 

 

 

Potrójna jest już rzut beretem, gdy słyszymy zbliżający się szybko helikopter. Okazało się że to jednostka Lotniczego Pogotowia Ratunkowego, która bez wątpienia spieszyła z pomocą jakiemuś nieszczęśnikowi. Widok karetki powietrznej przywodzi mi na myśl, jak łatwo w górach o wypadek. Zwykłe potkniecie może doprowadzić do znacznego urazu.  Z drugiej strony świadomość tego, że czuwają takie służby jak choćby LPR, czy GOPR, daje pewien komfort psychiczny. W przypadku jakiegoś wypadku, nie zostaniemy bez pomocy. Wypadków w górach jest coraz więcej, więc i służby ratownicze mają coraz więcej pracy. Niewątpliwie przyczyną takiego stanu rzeczy, jest stale rosnąca liczba osób wybierających się na szlak. Mam tutaj na myśli nie tylko piechurów, lecz także osoby uprawiające biegi górskie i rowerzyści. Z pewnością coraz większa liczba ludzi spędzających czas na łonie natury np. w górach, to pozytywny trend. Dlatego ratownicy i lekarze wszelkich formacji są nam bardzo potrzebni. Pragnę w tym miejscu, serdecznie i gorąco podziękować im za ich pracę! Wielkie Dzięki! Nawiasem mówiąc, mam nadzieję, że nigdy nie będę musiał korzystać z ich „usług”.

 

 

Pod Potrójną jest punkt widokowy z fantastyczną polaną. W tym miejscu odchodzą żółte znaki prowadzące do Targanic. Chwila na podziwianie piękna okolicy, kilka fotek i spacerkiem ruszamy do Chatki na Potrójnej.

 

 

Chata oddalona jest od szlaku dosłownie kilka kroków, więc nie zajrzeć do niej byłoby zaniedbaniem. W obiekcie kupiliśmy wyśmienitą i świeżutką drożdżówkę. Słodka przekąska genialnie wpływa na nabranie większej ochoty na dalszą wędrówkę, toteż pamiątkowe zdjęcie żółtej tabliczki z mądrością życiową i można iść dalej przed siebie. 

 

 

Wracamy na szlak i kierujemy się prosto na szczyt Potrójnej. Wierzchołek znajduje się bezpośrednio kilkanaście metrów nad chatką, o czym informuje tabliczka z napisem: Potrójna 884m n.p.m. Rozlega się z niej panorama między innymi na Babią Górę i pasmo Policy. Szczyt jest bezleśny i obfituje w okazałe łąki i hale pasterskie. Stoi tutaj również stara kapliczka pasterska z figurką Matki Boskiej.

 

 

Dla wyjaśnienia Potrójna to w zasadzie dwuwierzchołkowy szczyt. Niższy to ten z tabliczką i kapliczką (884m n.p.m.), a wyższy mierzy 892m n.p.m. i znajduje się dokładnie w miejscu opisywanym przeze mnie kilka wersów wyżej. To miejsce, to wspomniany już początek żółtego szlaku do Targanic, z punktem widokowym. Bezpośrednio nad nim, przelatywał wspominany już helikopter.

 

Z Potrójnej kierujemy się czerwonym szlakiem na Łamaną Skałę. Kroki stawiamy na leśnej ścieżce w niewymagającym terenie, toteż raz z górki, raz pod górkę mijamy przełęcze i bez przystanku przemykamy przez górną stację wyciągu narciarskiego Czarny Groń. 

 

 

Ostatnie podejście naszej wycieczki to marsz na Łamaną Skałę. Występujące w okolicach szczytu skałki, zapewne przyczyniły się nadania takiej, a nie innej nazwy górze. Nasz szlak mija wierzchołek Łamanej Skały, więc my również bez zatrzymywania się przechodzimy przez niego. Wędrówka z Potrójnej na Łamaną Skałę, pochłonęła nam godzinę. 

Dalej za czerwonymi znakami docieramy do rozwidlenia szlaków pod Smrekowicą i skręcamy w lewo, zmieniając kolor na żółty.

 

 

Żółty szlak prowadzi stromo w dół i wiedzie przez las, po kamienistej dróżce. Wystające korzenie również nie ułatwiają zadania, lecz dobre buty i koncentracja pozwalają na bezpieczne pokonanie stromego fragmentu. Mijamy stację narciarską Czarny Groń i po przebyciu 1 kilometra docieramy do przystanku autobusowego Rzyki Praciaki. Od przystanku, spokojnym krokiem pokonujemy niecałe 1,5 kilometra asfaltową drogą. Meldujemy się przy samochodzie o godzinie 14:30.

 

 

Kolejna fantastyczna wycieczka w dwuosobowym, rodzinnym gronie za nami. Jak zwykle wypad udany i cementujący związek, toteż plan na kolejny trekking już sam układał się w głowie 🙂 . Tym bardziej, gdyż byliśmy tydzień przed urlopem!

 

 

Kilka faktów i danych:

Czas przejścia: 4:15h

Przebyty dystans: 12,5km

GOT: 21

Kolory znaków: czarny, czerwony, żółty

 

 

Jak dojechać do Rzyk?

Z Bielska-Białej, czy z Wadowic drogą krajową 52 dojeżdżamy do Andrychowa. W centrum kierujemy do Rzyk, zgodnie ze wskazaniami znaków drogowych. Dalej jedziemy według wskazań tablic informacyjnych – Czarny Groń, ponieważ to jest cel podróży samochodem.

 

Gdzie zaparkować samochód?

Samochód możemy zostawić na parkingu obok hotelu, lub kilka metrów wyżej, na dużym placu przy potoku Pracica.

 

 

Leave a Comment